Najbliższe spotkanie
Najbliższe spotkanie
Najbliższe spotkanie
Najbliższe spotkanie
Wyjazdu do Kwaczały nie będziemy wspominać najlepiej, nerwowy, pełen kontrowersji mecz, a przede wszystkim brak dobrej organizacji gry w pierwszej połowie przełożył się na końcową porażkę z miejscową Unią 2-1.
To już zaczyna się robić regułą że mamy słabe początki meczów, jak nie całą pierwszą połowę. Od początku spotkania daliśmy się zepchnąć do obrony dając dużo miejsca rywalom na kreowanie sytuacji podbramkowych. Z tego z korzystali zawodnicy Unii i już w dziesiątej minucie wyszli na prowadzenie po golu bezpośrednio z rzutu wolnego. Próbowaliśmy kontrować ale wyjście tylko jednym czy dwoma zawodnikami do kontry nie przynosiło rezultatu.
W zasadzie jedyną składną akcją w pierwszej połowie była akcja po której padł gol wyrównujący autorstwa Wojtka Dzierzby z 21 minuty spotkania. I jeśli chodzi o naszą ofensywę w pierwszej połowie to, to by było na tyle. Kilkukrotnie od straty bramki ratował nas bramkarz, ale mimo to daliśmy sobie strzelić drugą bramkę w ostatniej minucie pierwszej części gry. W przerwie trener zmienił Mateusza Lizończyka za którego na boisku pojawił się Kamil Zając. W drugiej połowie gra się jeszcze bardziej zaostrzyła i już od 48 minuty spotkania musieliśmy grać w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę dostał Tomasz Niedziałkowski. Mimo osłabienia gra naszej drużyny wyglądała dużo lepiej niż w pierwszej połowie spotkania, potrafiliśmy stworzyć kilka dogodnych sytuacji po których można było wyrównać stan meczu. Za każdym razem jednak brakowało wykończenia akcji celnym strzałem na bramkę. W 60 minucie Dominika Pawlette na boisku zmienił Damian Wójcik.
Z każdą upływającą minutą meczu gra się zaostrzała, dużo fauli, przepychanek zawodników i niepotrzebnych dyskusji z arbitrem tylko podkręcały i tak nerwową atmosferę na boisku.
Sędzia pokazał w tym meczu aż 6 żółtych kartek, z tego 3 otrzymali nasi zawodnicy, Wojciech Dzierzba, Kamil i Bartłomiej Lizończyk.
Nie udało się wyrównać wyniku meczu, pozostaje żal przespanej pierwszej połowy i zmarnowanych okazji z drugiej części gry. Skoro w dziesiątkę potrafiliśmy nawiązać równą walkę w drugiej połowie to pokazuję że nie mamy słabych zawodników.
Pozostaję wyciągnąć z tego wnioski żeby nie popełnić podobnych błędów w kolejnych spotkaniach.
UKS Górnik Siersza wystąpił w składzie :
Buziewicz - Sobkiewicz, Pawletta, Niedziałkowski, Motyka, Kotwicki, Dzierzba, B.Lizończyk, M.Lizończyk, Mendela, K.Lizończyk
Ponadto zagrali: Zając, Wójcik
Bramki dla naszej drużyny :
Wojciech Dzierzba
Galeria z meczu
1946